Zbliża się lato, za oknem robi się coraz cieplej, a co za tym idzie – odsłaniamy coraz więcej ciała. Szukamy więc idealnego sposobu na gładką i piękną skórę. Usuwanie włosków maszynką często powoduje podrażnienia i musi być regularnie powtarzane. Z kolei depilacja woskiem wiąże się z bólem, a przynajmniej dyskomfortem. Drogie panie, dziś przedstawiamy słodką alternatywę: depilację cukrową!
Depilacja cukrowa uznawana jest za najstarszą metodę usuwania zbędnego owłosienia. Ten typ depilacji odkryły mieszkanki starożytnego Egiptu. To właśnie one, mieszając w odpowiednich proporcjach cukier i sok z cytryny, stworzyły specjalną pastę, która skutecznie, acz delikatnie usuwała niechciane włoski. Również w krajach arabskich, w starożytnej Grecji, Rzymie oraz w Indiach stosowano tę metodę.
Słodka tajemnica gładkiego ciała
Pasta cukrowa to w stu procentach naturalny produkt, składający się głownie z miodu oraz cukru. Ponieważ aplikuje się go w temperaturze ciała, nie ma groźby poparzenia skóry. Z depilacją cukrową wiąże się zazwyczaj mniej podrażnień niż w przypadku depilacji woskiem, a ponieważ pastę zrywa się zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa, ryzyko wrastania włosków jest zminimalizowane. Również zmywanie resztek pasty po depilacji jest dużo prostsze – wystarczy do tego sama woda!
Wyróżniamy dwie metody depilacji cukrowej – paskową oraz bezpaskową. W tej pierwszej po rozgrzaniu preparatu w podgrzewaczu lub w palcach nakładamy go na skórę, a następnie przykładamy pasek i zrywamy. Natomiast w wersji bezpaskowej pastę nakładamy z zastosowaniem co najmniej trzech warstw, ostatnią z nich energicznie zrywając z włosem w kilku etapach. Procedurę możemy powtórzyć kilka razy w jednym miejscu i nie istnieje tu ryzyko uszkodzenia naskórka. Nowością na rynku jest pasta cukrowa w plastikowych pojemnikach, które można podgrzać w mikrofalówce. To bardzo wygodna i szybka opcja w przypadku gdy nie dysponujemy podgrzewaczem lub mamy problem z rozgrzaniem pasty w rękach, albo po prostu zależy nam na czasie.